niedziela, 2 lutego 2014

INFORMACJA!

Przepraszam, ale zawieszam bloga. 
Nie wiem na ile, bardzo mi przykro, ale w ogóle nie wiem co mam pisać, moja wena cierpi.
Bardzo bym chciała dla was napisać jakikolwiek rozdział, ale po prostu nie potrafię. 

Jeżeli będę już gotowa powiadomię was, ale napiszcie w komentarzu swoje nazwy twitter'a.

Do usłyszenia kochani :c :)

~Victoria Black 

czwartek, 16 stycznia 2014

Liebster Award!

Dostałam 2 nominacje do LA więc chciałabym podziękować http://plomien1dnigdyniezgasnie.blogspot.com/ i http://moje-opowiadanie-for-you.blogspot.com/ za tą nominację <3.

O co chodzi w LA?
~ Nominacje do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „Za dobrze wykonaną pracę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia.

~Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała.
~Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. 
~Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Pytania, które dostałam od:

~Laury:
1. Od kiedy prowadzisz bloga ?
Od 10.11.2013 r.
2. Jak masz na imię ?
Wiktoria.
3. Który z chłopców jest twoim ulubieńcem ?
Trudno mi jest między nimi wybierać, bo każdy jest cudowny na swój sposób, ale gdy pierwszy raz usłyszałam WMYB to Lou przykuł moją uwagę. Więc on został moim ulubieńcem, ale lubię go tylko o 0,0000000000001% więcej od reszty <3
4. Ile masz lat ?
13 (rocznikowo 14)
5.  Masz jakieś zwierzątko :3 ?
W tym momencie nie, ale za kilka miesięcy kupuję maltańczyka.
6. Od kiedy masz bloga ?
Od 10.11.2013 r.
7. Co było twoją inspiracją do pisania bloga ?Moją inspiracją w 1/2 były inne opowiadania,które dotychczas przeczytałam, ale bardziej inspirowało mnie moje życie. Moi rodzice mało się mną interesują, a przyjaciele , których mam obgadują mnie za plecami. Nie miałam komu się wyżalić więc kaleczyłam swoje ciało, ale chciałam z tym skończyć więc teraz moje wszystkie emocje przelewam na tego bloga, przypominając sobie co przeżyłam. Niektóre z wątków nie są prawdziwe więc proszę nie myśleć, że biegłam po jakimś lesie czy coś innego. Niektóre rzeczy to prawda, a inne fikcja.
8. Jakie jest twoje największe marzenie ?
Największe? Hmm... napewno spotkać One Direction, porozmawiać z nimi i w ogóle. Kolejne największe to zostać zawodową tancerką i zamieszkać w Londynie *-*
9. Masz jakieś rodzeństwo ? 
Tak, mam starszą siostrę Paulinę :*
10. Jak jeszcze jakiegoś innego bloga ? 
Nie, to jest mój pierwszy blog.
11. Uprawiasz jakiś sport ? 
Tak, biegam sobie przed szkołą i po niej :)

~Mój jednorożec nazywa się Horan:
1. Ile masz lat?
13 (rocznikowo 14).
2. Do jakiego fandomu należysz?
Directioner i Arianator *-*
3. Co Cię skłoniło do prowadzenia bloga?
Moją inspiracją w 1/2 były inne opowiadania,które dotychczas przeczytałam, ale bardziej inspirowało mnie moje życie. Moi rodzice mało się mną interesują, a przyjaciele , których mam obgadują mnie za plecami. Nie miałam komu się wyżalić więc kaleczyłam swoje ciało, ale chciałam z tym skończyć więc teraz moje wszystkie emocje przelewam na tego bloga, przypominając sobie co przeżyłam. Niektóre z wątków nie są prawdziwe więc proszę nie myśleć, że biegłam po jakimś lesie czy coś innego. Niektóre rzeczy to prawda, a inne fikcja.
4. Gdzie chciałabyś/chciałbyś pojechać?
Najbardziej chciałabym pojechać do Londynu. Od dawna planuję tam wyjazd, a następnie prawdopodobnie tam zamieszkam. Kolejnym miejscem jest Irlandia i Paryż <3
5. Największe marzenie?
Spotkać One Direction, zamieszkać w Londynie i być zawodową tancerką.
6. Masz rodzeństwo?
Tak, mam starszą siostrę Paulinę.
7. Kim chcesz zostać w przyszłości?
Tancerką. Ewentualnie modelką jeżeli trochę podrosnę.
8. Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?Najważniejsze? Żeby nie przejmować się opinią innych i nie żałować niczego tylko iść przed siebie mimo przeszkód.

9. Czego nie cierpisz?
Mięsa.
10. Co chciałbyś/chciałabyś zrobić wcześniej?
Co chiałabym zrobić wcześniej? Hmm... trudne pytanie. Raczej nie ma takich rzeczy :).
11. Jedna informacja o tobie?
Jestem wegetarianką. Wiem, że to strasznie wcześnie jak dla mnie, ale ja się strasznie brzydzę mięsem.

Pytania od blogerki:

1.Jak masz na imię?
2.Ile masz lat?
3.Jakie jest twoje największe marzenie?
4.Do jakich fandomów należysz?
5.Co cię zainspirowało do napisania bloga?
6.Jaki masz kolor oczu?
7. Kiedy założyłaś bloga?
8.Co sądzisz o Perrie, Eleanor i Sophie?
9. Czy masz jeszcze jakiegoś innego bloga?
10.Ulubieniec z One Dii?
11.Czy jest coś czego żałujesz?

Nominowani :1.http://love-and-do-not-die.blogspot.com/
2.http://through-the-dark-1d.blogspot.com/
3.http://i-want-you-to-stay-one-direction-blog.blogspot.com/
4.http://martaloczus.blogspot.com/
5.http://i-need-friend.blogspot.com/
6.http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/
7.http://niall-horan-is-my-life.blogspot.com/
8.http://try-to-understand-life.blogspot.com/
9.http://lettmego.blogspot.com/
10.http://jednokierunkowi4ever.blogspot.com/
11.http://stories-directioner.blogspot.com/

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kolejny rozdział (8) powinien się pojawić jeszcze w tym tygodniu <3

~Victoria Black <3





czwartek, 9 stycznia 2014

Rozdział 7!


Jeżeli czytasz nie zaszkodzi ci skomentować, to dla ciebie sekunda,a dla mnie dużą motywacja do dalszej pracy :)

Poczułam, że ktoś lekko mną potrząsa. Otworzyłam, oczy które tym razem stały się lekkie jak piórko. Nade mną stał jakiś mężczyzna. Miał piękne niebieskie oczy i wąskie usta. Mówił coś do mnie, ale nie byłam w stanie nic usłyszeć, bo w moich uszach było słychać tylko krzyk. Nie wiedziałam kto to krzyczy. Skupiłam się tylko na tym, ale po chwili krzyk ustał.
-Halo, halo, słyszy mnie pani?-powiedział mężczyzna. 
-T...tak. Tak słyszę. Gdzie ja jestem?-Zaczęłam się rozglądać po pomieszczeniu. Ściany miały kolor beżowy, które kila godzin temu w moich oczach były białe, na parapetach stały kwiaty dzięki, którym ładnie pachniało w pokoju. Teraz ten pokój był bardzo przytulny. Uśmiechnęłam się i próbowałam się podnieść do pozycji siedzącej. Jednak byłam za słaba na to, a do tego czułam ogromny ból.
-Jesteś w szpitalu.-zdziwiłam się, bo było tu bardzo przytulnie jak na szpital. Rozglądnęłam się jeszcze raz po pokoju i dopiero teraz dostrzegłam aparaturę.
-Jak, ja się tu znalazłam. - zapytałam i popatrzyłam na mężczyznę.
-Przywiózł cię tu jakiś mężczyzna, nie chciał się przedstawić. Szczerze mówiąc to on nic nie powiedział, był bardzo przestraszony, po tym jak cię położył na łóżku to uciekł. Nie zdążyliśmy go zatrzymać.-Po tych sowach tylko jedno mnie zastanawiało, kto to był. Kim był mój wybawca.
-A... czy jest mi coś poważnego?-zapytałam trochę przerażona, bałam się, że mogło mi się stać coś bardzo poważnego.
-Nie, jest pani trochę przemarznięta i ma pani na ciele siniaki. Jutro może pani opuścić szpital, ale proszę się nie przemęczać.-odetchnęłam z ulgą, że nic mi nie jest. Obejrzałam moje ciało, było na nim mnóstwo, fioletowych i zielonych plamek. Przykryłam się kołdrą i zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć.


***Następnego dnia***


Otworzyłam oczy i przeciągnęłam się. Popatrzyłam na okno za którym unosiła się jeszcze mgła, więc musiało być jeszcze wcześnie. Popatrzyłam na zegarek, który wisiał na ścianie wskazywał godzinę 6:19. No to się nie dziwię, że jest mgła. Z nudów analizowałam każdy kąt tego pokoju i wtedy dopiero zauważyłam, że obok mnie leży na łóżku jakaś dziewczyna, była mniej więcej w moim wieku tak na oko. Miała piękne długie brązowe włosy, jasną cerę i piękne różowe usta, nie mogłam zobaczyć oczu, bo jeszcze spała. Patrzyłam w sufit, bo w tym momencie nie było nic ciekawszego. Po kilku minutach usłyszałam, że dziewczyna obok zaczyna się budzić. Poparzyłam w lewo (tam znajdowało się jej łóżko), dziewczyna otworzyła oczy i momentalnie popatrzyła na mnie. Na początku trochę się zdziwiła, ale po chwili się uroczo uśmiechnęła.
-Hej.- powiedziałam nieśmiało.
-Cześć.-odpowiedziała dziewczyna. Była cały czas uśmiechnięta i dzięki temu w powietrzu unosiła się pozytywna aura. -Lilly jestem, a ty jak masz na imię?
-Emm... Clary. Miło mi- Uśmiechnęłam się uroczo. Zaczęłyśmy rozmawiać, a czas mijał bardzo szybko. Dowiedziałam się, że Lilly ma 17 lat i idzie do tej samej szkoły co ja. Miło mi się z nią rozmawiało, ale przerwał nam lekarz.
-Dzień Dobry. Pani Black, może się pani zbierać. Jak będzie pani gotowa to proszę przyjść na recepcję i dostanie pani wypis.- Byłam bardzo szczęśliwa, że mogę opuścić to miejsce, ale trochę zrobiło mi się smutno, bo musiałam zostawić Lilly. Popatrzyłam na nią, ale nie była już uśmiechnięta jak przed 2 minutami teraz wyglądała na smutną i zawiedzioną.
-Hej. Co się stało?-zapytałam ją wstając z łóżka.
-A nic, zbieraj się, bo jakiś przystojniak do nas zagląda. -odwróciłam się i zobaczyłam Zayn'a zaglądającego do naszej sali.
-Hej Clary, przyjechałem cię odebrać ze szpitala. -uśmiechnął się i popatrzył mi prosto w moje oczy.
-Heeej. Skąd wiedziałeś, że jestem w szpitalu?- zapytałam ze zdziwieniem.
-No, bo...
-Dobra nieważne, możesz zaczekać na korytarzu chwilkę? Za 10 minut będę gotowa. -uśmiechnęłam się i patrzyłam jak zamykają się drzwi za chłopakiem.
-Ej, Li przecież widzę, że coś jest nie tak. -popatrzyłam na nią pocieszającym wzrokiem.
-No, bo wiesz. Poznałam cię kilka godzin temu i było fajnie, a teraz? Teraz sobie idziesz i będę się nudzić. - westchnęła i popatrzyła na mnie.
-A czy ja powiedziałam, że nie będę cię odwiedzać?-zaśmiałam się.
-Chce ci się? Ja tu jeszcze będę leżała z jakiś tydzień.-posmutniała ponownie. Drzwi ponownie się otworzyły stał w nich lekarz.
-Dzień Dobry ponownie. Pani Merrick, jutro pani może opuścić szpital. - uśmiechnął się do dziewczyny po czym wyszedł.
-Słyszałaś Li. Wychodzisz jutro.-zaczęłyśmy skakać z radości. To znaczy ja skakałam, a Lilly tańczyła na łóżku.
-Dobra to ja idę się ubierać. - wzięłam ubrania i poszłam do łazienki. Szybko się przebrałam w ubrania, które miałam na imprezie. Ktoś zapukał do drzwi, zastanawiałam się kto to, ale zdecydowałam, że otworze, bo to może być przecież Li. Ale jednak się myliłam, to była Zayn.
-Em. Byłem u ciebie w mieszkaniu i przywiozłem ci ubrania.-uśmiechnęłam się słodko i wzięłam ubrania. Przebrałam się, a włosy związałam w niedbałego koka. Wyszłam z łazienki i podeszłam do drzwi.
-To do zobaczenia kochana. -podeszłam do niej i dałam jej mój nr tel zapisany na karteczce. -Zadzwoń jak już będziesz wychodzić to wpadnę po ciebie. -posłałam jej buziaka w powietrzu i wyszłam.

~~Zayn~~
Czekałem już chyba 20 minut na Clary. Ileż można się ubierać? Chyba wychodzi, bo słychać głosy. Nareszcie drzwi od ssali się otworzyły, a z nich wyszła nasza spóźnialska.
-No nareszcie. Ile można na ciebie czekać?-oburzyłem się trochę, ale po chwili uśmiechnąłem się widząc jej minę.
-No co? Jestem dziewczyną i trochę potrzebuję czasu na zebranie się- zaśmiała się i złapała mnie za nadgarstek. Nie wiedziałem co mam zrobić więc stałem.-No rusz się!-prawie krzyknęła.-Ja chcę już stąd wyjść. -zaśmiała się uroczo, a ja szedłem za nią i patrzyłam na jej zgrabne nogi i trochę wyżej. Miała piękne i zgrabne nogi, a to wyżej to huhu.
-Emm... idziemy już do domu czy dalej się będziesz patrzył mi na nogi? -Zapytała i uniosła brwi do góry.
-No, tak idziemy.-poszliśmy do mojego samochodu, po czym do niego wsiedliśmy.-To gdzie jedziemy do ciebie czy do mnie.
-Do mnie. Chcę trochę odpocząć i się przespać, bo bardzo wcześnie się obudziłam.
-Oki doki słodziutka.-zaśmiałem się i odpaliłem auto. Po 10 minutach byliśmy już pod jej domem. -Mam iść z tobą czy...
-Nie, nie trzeba. Poradzę sobie. -przerwała mi i dała krótkiego całusa w policzek. Wysiadła zgrabnie z samochodu i podeszła do drzwi. Stałą tam chwilę, a potem się wróciła.- Em mógłbyś mi oddać klucze od domu.- zapytała zakłopotana.
-Haha już ci daję.- wyjąłem klucze i jej podałem. Patrzyłam jak otwiera drzwi i zaczekałem aż zamknie drzwi, a następnie odjechałem.


~~Clary~~
Podeszłam do drzwi po czym je otworzyłam. Zayn cały czas stał i patrzył jak zamykam drzwi, po zamknięciu usłyszałam jak odjeżdża. Poszłam do łazienki, umyłam się i przebrałam w piżamę. Poszłam do pokoju i sprawdziłam Twittera. Ehh... nic nowego, zamknęłam laptopa i położyłam się spać. Nie minęła minuta, a ja odpłynęłam w krainę snów.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Komentarz-Szacunek Dla Autora

No więc macie Rozdział 7. Mam nadzieję, że wam się podoba. Mi osobiście się nie podoba, ale tak bywa. Trochę wyszedł nudny i nic w nim się nie dzieje. Cieszę się, że mój blog ma już ok. 900 wyświetleń, ale szkoda, że mało osób komentuje. Następnego rozdziału możecie spodziewać się w następnym tygodniu. Będę starała się dodawać co tydzień rozdział. No więc do następnego kochani. Kocham was bardzo, bardzo mocno <3

~Victoria Black :*

wtorek, 31 grudnia 2013

Nowy Rok!

No więc za kilka godzin nastąpi Nowy Rok. 
Rok 2014 z tej oto okazji życzę wam dużo miłości w zbliżającym się nowym roku. 
Aby było 1000 razy lepszy, żebyście spełniły swoje marzenia. 
Planowałam dodać jeszcze 7 rozdział, ale już niestety nie zdążę, bo muszę się przygotować
do Sylwestra i przygotować jedzenie. 
No więc jeszcze raz życzę wam wszystkiego czego sobie wymarzycie.
Aby ten rok upłyną pod znakiem szczęścia i miłości. 
Obyście spotkały swoich idoli i czego jeszcze tam chcecie
(powtarzam się xd)
Wiem nie umiem składać życzeń :c 
Obiecuję, że w ciągu tego tygodnia dodam rozdział i postaram się, żeby był baaardzo
długi i był ciekawy :).

PS. Czy u was też już strzelają od samego rana :o.  Postaram się dodawać więcej rozdziałów, a mniej informacji w Nowym Roku :)



~Życzy Victoria Black <3

sobota, 21 grudnia 2013

Informacja!

UWAGA!
Nowy rozdział pojawi się dopiero po świętach no, bo wiecie przygotowania i wgl.
Więc muszę pomagać mamie w robieniu ciast i wgl. 
I z okazji świąt życzę wam:
Wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. 
Żebyście miały super przystojnych, opiekuńczych miłych i zabawnych 
chłopaków/mężów.  Żeby byli cholernie podobni do One Direction.
Żeby wam się w życiu układało i miały dużo pieniędzy (chociaż nie są najważniejsze w życiu)
Życzę wam cudownych prezentów pod choinką. Tkaich jakie sobie wymarzycie. 
Żebyście w końcu spotkały swoich idoli.
Samych 1, 5 i 6 w szkole.
Aby wasze marzenia się spełniły, nawet te najskrytsze.
I wszystkiego czego jeszcze sobie zapragniecie.
+

Dziękuję za 699 wyświetleń :)

Wesołych Świąt 
Hou, hou, hou!


~Życzy Victoria Black :)








niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 6!

"Doznałam szoku, stałam nieruchomo patrząc na tą osobę to był on to był..."

To ten koleś, który chciał mi odstrzelić głowę. Ledwo przełykałam ślinę, bałam się co może zrobić. Patrzył mi prosto w oczy, a ja jemu. W jego oczach widziałam coś okropnego, widziałam satysfakcję, zabawę i coś jeszcze coś czego nie dało się określić. Z myśleń wyrwał mnie jego ruch, przybliżył się do mnie i powiedział:
-Mówiłem, że jeszcze wrócę. -odsunął się i uśmiechną szyderczo. Pociągnął mnie z rękę do jakiegoś pokoju. Wyrywałam się po drodze, ale był za silny. Zamknął drzwi na klucz i podszedł do jakiejś szafki. Miałam czas na rozglądnięcie się, mój strach minął nie wiem czemu, ale się ni bałam, ale wracając do pomieszczenia było małe, na środku stało łóżko, a przy ścianach szafki. Zaraz, zaraz łóżko? O, nie on chyba nie chce, nie dokończyła, bo ten koleś zaczął się do mnie zbliżać. Zaczęłam się znów bać, był coraz bliżej i bliżej. Miałam przed oczami czarne scenariusze, był już tak blisko, że czułam jego oddech na mojej twarzy. Odwróciłam głowę, ale on ją złapał i odwrócił ta żebym na niego patrzyła i zaczął mnie całować. Nie chciałam tego więc odwracałam głowę, ale tego pożałowałam, uderzył mnie w twarz z otwartej ręki. Momentalnie złapałam się za policzek, to tak okropnie piekło. Złapał mnie za włosy i pociągnął za sobą. Rzucił mnie na łóżko, chciałam się stąd wydostać. Nie chciałam z nim tego robić, łzy cisnęły się do moich oczu. Mężczyzna ściągną szybko ze mnie ubrania i zostałam w samej bieliźnie. Patrzył ma mnie tymi okropnymi oczami, a następnie się na mnie rzucił zaczął mnie całować. Moje łzy w końcu wyleciały, zaczęłam krzyczeć, a on dalej błądził rękami po moim ciele i je całował. W końcu wstał i wyszedł, nie wiedziałam o co chodzi, ale podbiegłam do drzwi i próbowałam je otworzyć, ale były zamknięte, rozglądnęłam się po pokoju i zobaczyłam okno. Wyglądnęłam przez nie, by upewnić się czy jest nisko i tak było. Ubrałam się i usłyszałam dźwięk spadających kluczy. Szybko wyskoczyłam i zaczęłam biec, słyszałam za sobą jego głos, zaczął za mną biec. Po kilku minutach wbiegłam do lasu i cały czas odwracałam się czy nie biegnie za mną.


Nie miałam już siły na dalszy bieg. Byłam całkowicie wykończona. Mój oddech był szybki i niespokojny, a łzy, które jeszcze widniały na moim policzku zniknęły niewyczuwalnie. Widziałam, że nikogo za mną nie ma, ale wciąż bałam się zatrzymać. Moje nogi zaczęły mi odmawiać posłuszeństwa. Byłam zmuszona usiąść, choć tak bardzo tego nie chciałam. Usiadłam pod drzewem i zaczęłam płakać, wiem obiecałam, że więcej tego nie zrobię, ale to było silniejsze ode mnie. Tu w Londynie miałam zacząć wszystko od nowa, miało być dobrze, a jest jeszcze gorzej same nieszczęście. A teraz jednym z moich problemów jest to, że jestem w środku jakiegoś lasu, zaczyna grzmieć i nie wiem jak wrócić do domu. Wstałam i zaczęłam szukać drogi powrotnej. Zaczęło padać, a grzmoty nie ustępowały. Z każdą chwilą traciłam nadzieję, że kiedyś znajdę drogę powrotną. ledwo ruszałam nogami, było mi bardzo zimno i czułam, że staję się coraz słabsza w pewnym momencie zobaczyłam światło w oddali, próbowałam tam biec, ale to był koniec, mój film się urwał.
****kilka dni później****
Słyszałam wokół siebie głosy. Było ich dużo, próbowałam otworzyć oczy, ale moje powieki wydawały się być bardzo ciężkie. Jakby ważyły kilka ton, starałam się otworzyć, ale ani drgnęły. Po chyba 50 próbach w końcu je otworzyłam, leżałam na łóżku w jakimś pokoju, białe ściany, biała pościel. Jednym słowem wszystko białe. Moje oczy znów zaczęły być ciężkie, próbowałam je utrzymać otwarte, ale i to się nie udało. Powieki opadły, a ja znów straciłam przytomność...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam, że taki krótki, ale nie miałam weny :/
Możliwe, że kolejny rozdział dodam już jutro więc możecie sprawdzać jutro bloga :)
Mam nadzieję, że się podoba i jeżeli ktoś chce być informowany
o nowych rozdziałach na moim blogu piszcie swoje nazwy na tt 
+ Jeżeli chcecie coś się o mnie dowiedzieć to 
zapraszam na mojego aska :).













poniedziałek, 9 grudnia 2013

Rozdział 5!

Rozczesałam moje włosy, na których zrobiły się lekkie fale. To właśnie w nich lubiłam, że fajnie się układają. Szczerze? Niall ma całkiem niezły gust. Ten strój przypadł mi do gustu, ale uznałam, że od razu po imprezie wypiorę ubrania i mu go oddam, albo oddam mu za to kasę, bo nie chce go wykorzystywać. Ten strój pewnie dużo kosztował, przeglądnęłam się jeszcze kilka razy w lustrze, żeby się upewnić czy dobrze wyglądam i gdy uznałam, że wyglądam w miarę dobrze i normalnie wyszłam z łazienki. Wzięłam jeszcze włożyłam telefon, portfel i chusteczki do torebki i wyszłam z pokoju. Gdy schodziłam po schodach trochę się bałam. Sama nie wiem czego, ale jakoś zaczęłam się stresować. Gdy zeszłam zobaczyłam blondaska zapatrzonego w telewizor, odchrząknęłam, a Niall szybko się odwrócił i zaczął mnie oglądać od góry do dołu. Lekko otworzyły mu się usta, a oczami wcale nie mrugał. Widząc go lekko się zaśmiałam.
-Wy...wy...wyglądasz ś...ślicznie-wydusił z siebie dwa słowa i znów zaczął mi się przyglądać. Trochę się zarumieniłam, bo rzadko słyszałam takie komplementy. Szczerze mówiąc ostatni raz słyszałam jak ktoś mnie komplementuje gdy miałam 8 lat na komunii. Niall siedział cały czas na kanapie i wpatrywał się we mnie jak w obrazek, zaczęłam się trochę krępować.
-Niall? Już skończyłeś mi się przyglądać? -powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. Chłopak szybko się otrząsnął, po czym wstał i złapał mnie za nadgarstek ciągnąć za sobą. Złapał mnie tam gdzie miałam blizny więc zasyczałam z bólu. Niall gwałtownie się odwrócił i popatrzył mi w oczy, chyba zobaczył w nich, że czuję ból.
-Przepraszam, że tak mocno cię złapałem. -po powiedzeniu tych słów lekko się uśmiechnął.
-Nie, to nie przez to- powiedziałam i odwróciłam wzrok. Chciałam uniknąć jego wzroku, bo jeszcze odczyta w nich coś co nie powinien. Po minucie popatrzyłam na niego niepewnie, dalej na mnie patrzył, ale tym razem z lekkim zdziwieniem. Popatrzył na mój nadgarstek, na którym był bandaż, którego nie zdejmowałam, ponieważ było bardzo gorąco i nie mogłam nosić długich rękawów więc jakoś musiałam zasłonić rany. Blondyn zaczął odwijać bandaż zaczęłam wyrywać rękę, ale on złapał ją mocniej i nie miałam możliwości ruchu nią. Po odwinięciu chłopak przyglądał się moim ranom, w oczach miałam łzy, ale nie chciałam płakać, nie mogłam, nie powinnam, obiecałam, że więcej tego nie zrobię. Szczerze złamałam to obietnicę od razu gdy weszłam do domu, ale staram się znów ją odnowić. Nial dokładnie śledził każdą bliznę z zaciekawieniem, dotykał bardzo delikatnie rany jakby bał się, że zaraz po mocniejszym dotknięciu rana się znów otworzy i wyleci krew. Czekałam, aż coś powie. Nie mogłam tam stać w ciszy. W końcu zaczął otwierać usta, aby coś powiedzieć.
-Dlaczego? Dlaczego to robisz? -zapytał z dziwnym wyrazem twarzy.
-Niall, ja - za jąkałam się, bo nie wiedziałam co mu powiedzieć. Prawdę? Za bardzo go nie znam więc wolę jeszcze nie ryzykować. -Ja po prostu mam problemy, ale nie chce teraz o tym rozmawiać. Chodźmy na imprezę. -Chłopak popatrzył na mnie i wyszliśmy z domu. Zamkną drzwi na klucz, po czym poszliśmy w stronę auta. Wsiadłam i czekałam, aż ruszymy, po chwili już jechaliśmy. Minęło 10 minut i byliśmy na miejscu. Wysiadając z samochodu słyszałam głośną muzykę dochodzącą z klubu, wzięłam głęboki wdech i poszłam przez siebie. Słyszałam kroki blondyna za mną. Weszłam do klubu i od razu wyczułam w powietrzu alkohol, papierosy i lekki zapach potu. Niektórzy ludzie wyglądali na trzeźwych, a inny byli już nieźle wstawieni. Poszliśmy z Niall'em do stolika gdzie siedziała pozostała czwórka. Harry przyniósł mi kolorowego drinka, którego zaczęłam sączyć przez rurkę. Po kilku minutach zostałam całkowicie sama przy stoliku. Każdy poszedł w swoją stronę. Zayn, Louis i Liam poszli na parkiet ze swoimi dziewczynami. Harry powiedział, że idzie do baru, a Niall'a porwała jakaś dziewczyna. Siedziałam i zaczynałam się nudzić. Nagle poczułam duże umięśnione ręce na mojej tali. Przestraszyłam się, na początku myślałam, że mi się wydaje, ale ktoś zaczął być pewniejszy siebie i zaczął dotykać mnie po udach i jechać w kierunku mojego miejsca intymnego. Szybko wstałam odwracając się. Doznałam szoku, stałam nieruchomo patrząc na tą osobę to był on to był...

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Taki trochę krótki, bo mój tata cały czas siedział nade mną. Dosłownie. 
Cały czas jęczał mi coś nad uchem w stylu:
"No kończ już!Po co ci to?"
"Daj mi w końcu tego laptopa"
"Przecież to ci nic nie da tylko jedynie wzrok zepsuje"
I ogólnie takie -_-. No więc macie moje wypociny xd. 
Tak poza tym możecie mi pisać propozycje z kim ma być Clary. 
Ja zdecyduję i dowiecie się wkrótce o mojej decyzji c:
Mam nadzieję, że wam się podoba i będziecie dalej czytać c:
Trochę mnie martwi, że jest ponad 600 wyświetleń, a prawie nikt nie komentuję :/
No dobra nie będę was więcej zanudzać xd. 
Eloo! KC Was baaardzo mocno :* <33