środa, 13 listopada 2013

Rozdział 2 !

Czytasz - Komentujesz
"-Hej . - przywitałam się obojętnie, a po chwili poczułam, że ktoś dotyka moje udo . Gdy popatrzyłam w bok nie było tam Harry'ego tylko ..."
... Louis . 
-Co ty robisz ? Czemu dotykasz moje udo ? - spytałam dość spokojnie, chociaż to nie w moim stylu . 
-O sorry - chłopak szybko zabrał swoją rękę i się zarumienił . 
-Nic się nie stało - uśmiechnęłam się . Nagle przyszedł Harry nawet nie zauważyłam, że go nie ma . To dlatego Lou usiadł obok mnie . 
-Co tu się wyprawia ? Lou spadaj z mojego miejsca a siedzę obok tej ślicznotki, jak chciałeś obok niej siedzieć trzeba było ryć się na siedzenie . - loczek mówił to jakby był zazdrosny, ale o co ? 
-Jeju Harry nie rób mu awantury . Clary i tak nie da ci zamoczyć . - po tym co powiedział blondyn każdy zaczął się śmiać, a mi kąciki ust uniosły się do góry .
Miałam iść spać, ale usłyszałam głos pilota 
-Uwaga ! Uwaga ! Podchodzimy do lądowania . Proszę o zapięcie pasów . - Bardzo się zdziwiłam jakoś tak mi szybko zleciało . Byłam szczęśliwa, że oderwę się od tych czubków, którzy cały czas się darli mi do ucha, albo rzucali we mnie jedzeniem . Ale cieszyłam się również dlatego, że zaczynam nowe życie w Londynie, bez moich dawnych problemów . Bałam się trochę jak zareagują moi rodzice i czy sobie poradzę w tak dużym mieście . W końcu jakoś musiałam, bo teraz nie mam odwrotu . Zobaczyłam, że ludzie biorą swoje torby i wychodzą z samolotu . Musiałam wyrwać się z myślenia . Wzięłam swoją torbę i wyszłam . Nie dowierzałam, że jak Clary Black znalazłam się w tak dużym mieście . Wzięłam swoje walizki i stałam, nie wiedziałam gdzie mam iść . Wszyscy rozchodzili się w swoją stronę, a ja jedyna stałam na środku lotniska . Miałam ochotę się rozpłakać, ale przypomniała mi się moja obietnica . Szybko się ogarnęłam i zaczęłam iść nie wiedziałam gdzie idę, ale to było lepsze niż stanie samotnie na lotnisku . Poczułam coś mokrego na nosie, myślałam, że coś mi się zdawało, ale po chwili zaczęło strasznie lać . Zaczęłam biec do środka lotniska i po chwili wleciałam tam cała przemoczona . Ludzie patrzyli na mnie jak na jakąś szajbuskę . Wiedziałam, że po deszczu powinnam się nie pokazywać więc pobiegłam do łazienki i wyciągnęłam jakieś ubrania i ręcznik wysuszyłam włosy ręcznikiem i je rozczesałam przebrałam się w to :



Wyszłam już bardziej ogarnięta i postanowiłam poszukać jakiegoś baru lub automatu, bo zaczynało mi burczeć w brzuchu . 
-Heeeej ślicznotko znowu się spotykamy - usłyszałam za sobą męski głos modliłam się żeby to nie był on żeby to nie był Harry Styles . Gdy się odwróciłam miałam ochotę stamtąd uciec, ale gdzie ? P
-No cześć, aż tak się za mną stęskniłeś ? - zapytałam trochę znudzona, miałam ochotę się zdrzemnąć, bo w samolocie nie było to możliwe przez te dzieciaki zwane One Direction . 
-Podwieźć cię gdzieś - zapytali równocześnie wszyscy chłopcy . 
-Nie , nie poradzę sobie - zaczęłam odchodzić udając pewną siebie, ale chyba mi to nie wychodziło, bo po chwili usłyszałam jakiś głos, którego jeszcze nie słyszałam . Odwróciłam się i popatrzyłam na nich, ale nadal nie wiedziałam kto to mówi . 
-To teraz za kare, że nie chciałaś z nami gadać w samolocie, to teraz jedziesz z nami do naszego domu . - mówił to chyba Liam . O ile tak miał na imię . 
- nie nigdzie z wami nie jadę, mam swój dom i sobie poradzę, a wam jeszcze nie ufam i nie zamierzam wsiąść do waszego samochodu - szybko powiedziałam i wyszłam z lotniska . Postanowiłam, że poszukam kartki na, której miałam adres mojego nowego domu . Słyszałam kroki za sobą, ale uznałam, że to pewnie ludzie idący do domu . Po chwili ktoś zawiązał mi oczy i zakleił usta . Nie mogłam nic powiedzieć, nie mogłam wołać o pomoc . Super ! Pierwszy dzień w Londynie i już mi go ktoś spieprzył . Ehh ... Z moich rozmyśleń wyrwało mnie to, że ktoś gwałtownie mnie podniósł do góry . Zaczęłam machać rękami, ale jakaś męska dłoń złapała mnie za ręce, a inny rodzaj dłoni złapał moje nogi, żebym nie mogła się ruszyć . Wsłuchiwałam się we wszystko co dokoła mnie się dzieje . Nikt nic nie mówił . Ledwo co było słychać oddech tych ludzi , Było ich kilku, bo jeden lub dwóch nie dało by sobie rady . Zostałam wsadzona do samochodu . Przynajmniej tak podejrzewałam . Słyszałam cicho muzykę i chodzący silnik . Jechaliśmy przez jakieś 5 minut i ktoś zaczął mi grzebać w torebce, bo słyszałam dźwięk moich kluczy i inne moje rzeczy, po chwili ustał odgłos obijających się rzeczy w mojej torebce, chyba ten ktoś znalazł to czego szukał . Po baardzo długim czasie samochód się zatrzymał, porywacz odkleił mi taśmę z ust . Zaczęłam krzyczeć w niebo głosy . Przytkał mi ręką usta, a drugą odwiązał opaskę z oczu . Nic nie widziałam, bo słońce, które jeszcze nie zaszło świeciło mi prosto w oczy . Po jakichś 5 minutach już wszystko widziałam, a przede mną kucał kto ? No oczywiście, że jeden z tych czubków z 1D . To akurat był Niall . Zwaliłam rękę chyba Zayn'a i zaczęłam się drzeć .:
-Wy już doszczętnie zwariowaliście ?! Porywać mnie co wam wpadło do głowy ?! Jesteście jacyś walnięci ! Myślałam, ze dacie sobie spokój, a wy od tak sobie zaklejacie mi usta i zawiązujecie opaskę na oczach ! Porąbało was ?! Macie coś mózgu w tych głowach ?! - Krzyczałam i krzyczałam, powoli traciłam już głos więc uznałam, że dam im się wytłumaczyć . Zaczął Louis siedzący na miejscu kierowcy . 
-Clary bardzo cię przepraszamy, ale nie chciałaś z nami jechać więc ... - nie pozwoliłam mu dokończyć .
-Więc porywacie mnie ?! Wiecie jak się bałam ?! Ja tu przyjechałam wypocząć,a  wy mnie porywacie przez to, że chciałam być samodzielna i sama odnaleźć drogę do domu ? Tak w ogóle co wy szukaliście w mojej torebce ? Już i tak w niej grzebaliście więc ... ? - powiedziałam nieco spokojniej 
- Tak, bo przeszukaliśmy twoje dokumenty i zobaczyliśmy, że mieszkałaś w Polsce i myśleliśmy, że nie dasz sobie rady, a jak się nie zgodziłaś to nie mieliśmy innego wyboru . - powiedział smutno Zayn . - A teraz jeżeli chcesz to możesz wyjść, bo jesteśmy pod twoim domem - uśmiechną się i wskazał na dom . 
Usta same mi się otworzyły . Za tak małą cenę kupiłam cudowny domek . Posiadał bardzo zadbany ogródek, było stąd widać odbijającą się w słońcu wodę . Pomyślałam, że mam basen . Wysiadłam z samochodu trzaskając drzwiami, bo byłam dalej na nich wkurzona . Grzebali mi w dokumentach ? Co za typy . Dobra nie ważne teraz chce cieszyć się tym widokiem . 
-Proszę Clary . - odwróciłam się i zobaczyłam Niall'a stojącego z moimi walizkami . Miło, ale to i tak niczego nie naprawi . Wyszperałam klucze z torebki i podeszłam do drzwi, otworzyłam je i zobaczyłam ...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jest rozdział 2 . Życzę miłego czytania i czekam na wasze komentarze :> Przesyłajcie wasze blogi, a ja je sobie zapisze i jak będę miała czas to przeczytam i skomentuję :> 





3 komentarze:

  1. Superrrrr :)
    Czekam na 3 a i polecam ten blog: http://opowiadanieoonedirection1629.blogspot.com/
    Ja go nie piszę ale jest po prostu cudowny tak jak twój...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy następny rozdział ?? ;-) Czekam i czekam na następny q tu nic :-D Zapraszam do mnie : http://zawsze-tam-gdzie-ty-opowiesc-o-1d.blogspot.com/?m=1 dopiero zaczynam i to mój pierwszy blog więc. bardzo proszę o komentarze :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Już kochani go piszę . Jest takie opóźnienie, bo mam dużo nauki :> Przepraszam was za to .

    OdpowiedzUsuń